Jacek Kaczmarski - Oblawa Chords & Tabs

 

Oblawa Chords & Tabs

Jacek Kaczmarski Chords & Tabs

Version: 1 Type: Chords

Oblawa Chords

   
#----------------------------------PLEASE NOTE---------------------------------#
#This file is the author's own work and represents their interpretation of the #
#song. You may only use this file for private study, scholarship, or research. #
#------------------------------------------------------------------------------##
Date: Tue, 17 Oct 1995 14:59:02 +0100 (MET)
From: potwor 
Subject: oblawa - Jacek Kaczmarski

Artist                         Jacek Kaczmarski
Title                               Oblawa

Skulony w jakiejs ciemnej jamie smaczniem sobie spal         | a C | G C |
I spaly male wilczki dwa, zupelnie slepe jeszcze             | F | E |
Wtem stary wilk przewodnik, co zycie dobrze znal             | a C | G C |
Leb podniosl, warknal groznie, az mna szarpnely dreszcze     | F | E |
Poczulem nagle wokol siebie nienawistna won                  | a F | E a |
Won, ktora tlumi wszelki spokoj, zrywa wszystkie sny         | F | E |
Z daleka ktos gdzies krzyknal nagle krotki rozkaz - gon!     | a F | E a |
I z czterech stron wypadly na nas cztery goncze psy!         | F | E |
[ Tab from: https://www.guitartabs.cc/tabs/j/jacek_kaczmarski/oblawa_crd.html ]
    Oblawa! Oblawa! Na mlode wilki oblawa!                     | a F | G C |
    Te dzikie, zapalczywe, w gestym lesie wychowane!           | F | E |
    Krag sniegu wydeptany w tym kregu plama krwawa!            | a F | G C |
    Ciala wilcze klami gonczych psow szarpane!                 | F | E |
                                                               | a | a |

Ten, ktory rzucil na mnie sie niewiele szczescia mial
Bo wpadl prosto mi na kly i krew trysnela z rany
Gdym teraz - ile w lapach sil - przed siebie prosto rwal
Ujrzalem male wilczki dwa na strzepy rozszarpane!
Zginely slepe, ufne tak, puszyste klebki dwa
Bezradne na tym swiecie zlym, nie wiedzac kto je zdlawil
I zginie takze stary wilk, choc zycie dobrze znal
Bo z trzema naraz walczy psami i z trzech ran naraz krwawi

    Oblawa...

Wypadlem na otwarta przesrzen piane z pyska toczac
Lecz tutaj tez ze wszystkich stron zla mnie otacza won
A mysliwemu, co mnie dojrzal, juz sie smieja oczy
I reka pewna, niezawodna podnosi w gore bron!
Rzucam sie w bok, na oslep gnam, az ziemia spod lap tryska
I wtedy pada pierwszy strzal, co kark mi rozszarpuje
Wciaz pedze, slysze jak on klnie! I krew mi plynie z pyska
On strzela po raz drugi, lecz teraz juz pudluje

    Oblawa...

Wyrwalem sie z oblawy tej, schowalem w jakis las
Lecz ile szczescia mialem w tym, co kazdy chyba przyzna
Lezalem w sniegu jak niezywy dlugi, dlugi czas
Po strzale zas na zawsze mi zostala krwawa blizna!
Lecz nie skonczyla sie oblawa i nie spia goncze psy
I gina ciagle wilki mlode na calym wielkim swiecie
Nie dacie z siebie zedrzec skor! Broncie sie i wy!
O! Bracia wilcy! Broncie sie nim wszyscy wyginiecie!

    Oblawa...